Tytuł nominowanego do Krakowskiej Nagrody Filmowej Andrzeja Wajdy utworu „Between Two Dawns” (pol. „Pomiędzy dwoma świtami”) nadany został nieprzypadkowo - akcja debiutanckiego pełnego metrażu Selmana Nacara rozpoczyna się i kończy o wschodzie słońca, wraz z początkiem dnia roboczego. Turecki reżyser pokazuje, jak jedna doba jest w stanie odmienić życie wielu ludzi - choć nie jest to jedyny poruszany przez niego motyw, a zamknięcie opisu tej interesującej produkcji tak trywialnym stwierdzeniem stanowiłoby znaczne uproszczenie.
Przez cały film (pomijając początkowe i końcowe ujęcia fabryki, nakręcone w dokumentalnym stylu) Nacar kieruje kamerę na Kadira. Jego bohater jest klasycznym everymanem - szarym, niewyróżniającym się człowiekiem. Stwierdzenie, iż protagonista jest najmniej ciekawą postacią w scenariuszu nie wydaje się być w tym wypadku przesadą. Mężczyzna nie wyróżnia się ubiorem ani zachowaniem, a w większości scen dialogowych konwersację dominują jego rozmówcy. Pracuje w rodzinnym biznesie - fabryce zarządzanej aktualnie przez jego brata, a wcześniej ojca, gdzie - jak sam twierdzi - nie wie, co dokładnie robi. Marzy o sielankowym życiu z żoną i dziećmi, choć przesadnie obawia się reakcji rodziny na narzeczoną Esmę. Snuje plany otworzenia własnego biznesu, lecz nieustannie odkłada je na nieokreśloną przyszłość.
W tym maksymalnym podkręceniu nijakości bohatera reżyser ma swój określony cel - Kadir stanowi portret mężczyzny pozbawionego sprawczości, żyjącego w cieniu brata i ojca, uwikłanego w sieć swoich niepewności i lęków. Jego postać przywodzi na myśl popularną chociażby w filmach Asghara Farhadiego tematykę kryzysu męskości, konfliktu pomiędzy ideałami i oczekiwaniami a własnymi ograniczeniami. Rozdźwięk ten widoczny jest szczególnie w scenie, w której mężczyzna odwiedza rodziców Esmy. Przyszły teść Kadira - reprezentujący w tym wypadku męskie superego - tłumaczy, że w życiu trzeba brać byka za rogi, a w rozmowie mówić wprost, nie uciekając od prawdy. Kandydat do ręki córki potakuje, zgadza się, lecz jego zachowanie - nawet kilka chwil później - jest zupełnie inne.
Wewnętrzny konflikt protagonisty ukazany jest wzorcowo. Dzieje się to nie tylko za sprawą kreacji Mucahita Kocaka, którego raz subtelna, a raz ekspresyjna gra aktorska bardzo dobrze oddaje wewnętrzne rozterki bohatera, ale też dzięki sprawnemu kadrowaniu i reżyserii. Pomimo skrajnie realistycznej konwencji, film pełen jest powoli budowanego napięcia - szczególnie w momentach, kiedy Nacar nie spieszy się i pozwala swoim bohaterom na chwilę nerwowej ciszy.
„Between Two Dawns” nie opowiada jednak tylko o konfliktach wewnętrznych protagonisty - tło dla dylematów moralnych stanowi społecznie zaangażowany wątek rannego w wypadku przy pracy w fabryce ojca Kadira robotnika. Turecki reżyser (i jednocześnie autor scenariusza) nie ucieka od tematów związanych z różnicami klasowymi - realizuje je głównie poprzez krytykę pracodawców oszczędzających na bezpieczeństwie pracy kosztem zdrowia i życia pracowników.
Dzieło Selmana Nacara nie jest obrazem szczególnie nowatorskim - jego styl i tematyka wybrzmiewa nieco jak połączenie wspomnianego już Farghadiego z Kenem Loachem. Nie stanowi to jednak przeszkody dla widza, aby czerpać z seansu satysfakcję - twórca znakomicie łączy realistyczną konwencję z intrygującą fabułą, a film - szczególnie jak na debiut - wydaje się bardzo przemyślany i dopracowany.
Radek Kuzicki