Image
refn

Pod koniec tego roku na platformie streamingowej sygnowanej czerwoną literą “N” pojawi się nowy serial twórcy “Drive”. Składający się z sześciu odcinków “Copenhagen Cowboy” ma być utrzymany w konwencji poetyckiego kina noir.

 

Protagonistką serialu będzie Miu, młoda dziewczyna, która wkracza w półświatek Kopenhagi. Tym samym Nicolas Winding Refn, po 15 latach kręcenia na emigracji, powraca do ojczystej Danii, a także i do bardziej metaforycznych korzeni, czyli tematyki bliskiej narkotykowej trylogii “Pusher”, której pierwsza odsłona z 1996 była jego filmowym debiutem. Z drugiej strony, reżyser stawia na nową, kobiecą perspektywę - jego kino w zdecydowanej większości zasilają postaci męskie, mniej lub bardziej mierzące się kryzysem swojej płci (jak bohaterowie Ryana Goslinga z “Drive” czy “Tylko Bóg wybacza”) i niestroniące od zachowań przemocowych czy (auto)destrukcyjnych (jak choćby tytułowy “Bronson”, grany przez Toma Hardy’ego). Zderzenie tego świata z żeńskim kontrapunktem Refn wypróbował już w “Neon Demon” i przyniosło to fascynujące efekty. Czy stanie się tak również tym razem?

 

W główną bohaterkę “Copenhagen Cowboy” wcieli się Angela Bundalovic. W obsadzie znaleźli się też córka reżysera, Lola Winding Refn oraz Zlatko Buric, znany z roli Mila z trzech części “Pushera”. Scenariusz do serialu stworzył Refn do spółki z trzema kobietami: Sarą Isabellą Jønsson Vedde, Johanne Algren i Moną Masri. Muzykę zaś napisał stały współpracownik reżysera, Cliff Martinez.

 

W "Copenhagen Cowboy" wracam do przeszłości, aby ukształtować swoją przyszłość. Tworzę serial będący rozszerzeniem moich stale ewoluujących alter ego, które tym razem przybrały postać młodej bohaterki Miu - zapowiada Refn. Zdradził także, że planuje następne projekty z potentatem streamingowym. Podobno współpraca przebiegała tak fantastycznie, że - jak wspomina żartobliwie sam twórca - narodził się nawet specjalny kryptonim: Netflix Winding Refn. To wspaniała wiadomość dla stęsknionych fanów reżysera. Od 2016 roku, kiedy na ekrany kin wszedł “Neon Demon”, Duńczyk stworzył jedynie serial (choć on sam woli go określać mianem “13-godzinnego filmu”) “Za starzy na śmierć” (2019) z Milesem Tellerem, dostępny na platformie Amazon Prime Video. Łącząc w sobie elementy charakterystyczne dla twórczości Refna, a zatem: niespieszne, hipnotyczne tempo narracji, bohatera powodowanego pragnieniem zemsty, zamiłowanie do ostentacyjnego ukazywania przemocy, a przy tym neonową kolorystykę kadru i akompaniament ambientowej muzyki Martineza - stanowi on propozycję absolutnie wyjątkową. Pozostaje mieć nadzieję, że “Copenhagen Cowboy” będzie równie unikatowym i bezkompromisowym projektem.

 

Monika Żelazko