Image
fot. materiały festiwalowe

Rezultatem Brexitu, który miał miejsce w 2016 roku nie był jedynie wstrząs dla brytyjskiego społeczeństwa oraz polityki, ale generalna obawa przed przyszłością Unii Europejskiej. Tę historię opowie Toby Haynes w filmie pod tytułem „Brexit”.

Brexit jest wynikiem decyzji Dominica Cummingsa, lidera kampanii „Vote Leave”, która kilka lat temu została przeprowadzona w Wielkiej Brytanii. Jej wynikiem było referendum, w którym ponad 50% uprawnionych opowiedziało się za opuszczeniem Unii Europejskiej przez kraj. Właśnie wokół postaci Dominica Cummingsa – w tej roli uwielbiany przez wielu Benedict Cumberbatch („Gra tajemnic”, „Sherlock”) – skupi się fabuła „Brexitu”. W filmie zobaczymy również Rory’ego Kinnera („Gra tajemnic”, „Black mirror”) w roli Craiga Olivera – dyrektora komunikacji.

Kadr z filmu "Brexit"
Kadr z filmu "Brexit"

Choć nikogo już nie dziwi wysyp kasowych biopiców, tak opowiadanie historii sprzed dwóch lat, historii, której pokłosie dalej jest silnie omawiane, zdaje się być nieco ryzykowne. „Brexit”, według zapowiedzi, ukaże filmową biografię człowieka, który zrobił wszystko, niejednokronie idąc po trupach do celu, by doprowadzić Wielką Brytanię do wyjścia z UE.

Jeżeli historia „Brexitu” faktycznie zahaczać będzie o taktyki, które były stosowane podczas „Vote Leave” możemy mieć pewność, że film będzie szczególnie prowokacyjny. Film jest zresztą w dobrych rękach, jego reżyser, Toby Haynes, odpowiadał, między innymi, za takie tytuły jak „Black mirror”, „Doktor Who”, czy „Sherlock”.

W sieci zdążył się pojawić jedynie zwiastun, a dyskusja wokół filmu już zaczęła wrzeć. Brytyjczycy chyba nie są zadowoleni, jeden (jeden z wielu) tweetów głosi – „Drogie HBO – to nieco nierozsądne, by produkować film katastroficzny, kiedy wciąż jesteśmy w środku katastrofy”.

Film pojawi się na HBO 19 stycznia 2019 roku.

Julia Smoleń