Image
fot. kadr z filmu

A zaskoczy na pewno. Reżyser „Hereditary” pracuje nad nowym projektem. Firma producencka A24 wypuściła krótkie teasery, które nie zdradzają fabuły filmu, ale zostawiają widza z poczuciem niepokoju.

W krótkich nagraniach opublikowanych w mediach społecznościowych firmy A24, odpowiedzialnej za nowy film Astera „Midsommar”, nie ma nic przerażającego. Ale trwające kilkanaście sekund wideo nie daje o sobie zapomnieć. Kilka rysunkowych postaci tańczy w kółku; na ich białych, stylizowanych na ludowe sukienkach nagle pojawiają się rdzawoczerwone plamy, przypominające krew. Po chwili kleksy przybierają kształt kwiatów. Ari Aster udowodnił już, że potrafi za pomocą detali pobudzić wyobraźnię widza, który zaczyna się zastanawiać, czy na ekranie widzi niewinny szczegół, czy też raczej zapowiedź koszmaru.

Długometrażowy debiut reżysera, czyli „Hereditary” pozwoliło poznać Astera jako twórcę, który oferuje historie przemyślane, starannie dopracowane, obfitujące w detale skrywające wiele znaczeń. Film przypominał nieco fragment bajki, w którym bohater dociera do celu zbierając po drodze okruchy chleba – z tym, że „Hereditary” pasuje raczej do koszmaru niż baśni. Wiele wskazuje na to, że z „Midsommar” będzie podobnie. Wiadomo, że nowy film amerykańskiego reżysera będzie opowiadał o młodym małżeństwie (Jack Reynor, znany z „Macbetha” z 2015 roku oraz Florence Pugh, fenomenalna w tytułowej roli „Lady M.” z 2016 roku), które wybiera się w podróż do Szwecji. Celem wyprawy jest małe miasteczko, w którym odbywa się letni festiwal. Okazuje się, że bajkowa uroczystość to tak naprawdę święto pogańskiego kultu, które zmienia wypoczynek pary w upiorną walkę o przetrwanie.

Aster po raz kolejny wykorzysta wątek pogańskich wierzeń, które wprowadzają głównych bohaterów jego opowieści w świat koszmaru. W „Hereditary” centralne postaci filmu stały się ofiarami wyznawców demona o imieniu Pajmon, w „Midsommar” można spodziewać się czegoś podobnego. W wywiadzie Aster zdradził, że jego bohaterowie są już osłabieni przez niedawną śmierć rodziców jednego z małżonków. To zdarzenie powoduje, że parze ciągle towarzyszy poczucie zagrożenia. Choć to kolejny horror Astera, reżyser zarzeka się, że jego ostatni – przynajmniej na jakiś czas. Przyznaje, że uwielbia ten gatunek, ale chce spróbować czegoś nowego. Przygotowuje scenariusz do filmu sci-fi, myśli też o… musicalu. Ale na razie zaprasza swoich fanów na kolejny horror, który pojawi się w kinach jeszcze w tym roku.

Joanna Barańska

źródło: indiewire.com