Image
Portret kobiety w ogniu

„Portret kobiety w ogniu” francuskiej reżyserki Céline Sciammy staje do wyścigu o nominację do Oscara. Jak podkreśla magazyn „Indiewire”, tegoroczne zgłoszenia z Francji mogą stać się przełomowe w walce tego kraju o jedną z najważniejszych branżowych nagród.

Na początku warto podkreślić, że w 2020 r. filmy nie będą już rywalizowały o statuetkę w kategorii Najlepszego Filmu Nieanglojęzycznego – od przyszłego roku nagroda będzie przyznawana za najlepszy Międzynarodowy Film Pełnometrażowy. W tej kategorii może zawalczyć m.in. filmowy kandydat z Francji – „Portret kobiety w ogniu”, który jest w czołówce francuskiego wyścigu o nominację w tej kategorii (walczy z filmami: „Les Miserables” w reżyserii Ladj Ly’s oraz „Proximą” Alice Winocour). Film Céline Sciammy opowiada historię toczącą się w 1760 roku. Młoda malarka Marianne musi przygotować portret damy, która nie może się domyślić, że jest portretowana. „Portet...” otrzymał w tym roku w Cannes Złotą Palmę za najlepszy scenariusz.

Co świadczy o wyjątkowości tegorocznej walki o oscarową nominację we francuskim kinie? Po pierwsze, Francja ma nadzieję na zwycięzcę ze swojego kraju po ponad dwudziestoletniej przerwie (i trzech latach z rzędu, gdy nie została dopuszczona nawet do finałowej piątki nominowanych). Warto przy tym zaznaczyć, że Francja zdobyła więcej niż jakikolwiek inny kraj nominacji do Oscara w kategorii filmu nieanglojęzycznego, bo aż 39, z czego wygrała dziewięć statutetek (Włochy szczycą się 14). Równocześnie kraj ten nie zdobył Oscara od sukcesu „Indochin” w 1992 roku, a ostatni raz otrzymał nominację za „Mustanga” w 2015 roku.

Francuskie Ministerstwo Kultury (wraz z CNC, Centre National du Cinéma et de l'Image Animée) zmieniło zasady składania wniosków do 2020 r. dla filmów starających się o nominację. Rozszerzyło komitet selekcyjny z siedmiu członków do dziewięciu, dodając jeszcze jednego „profesjonalistę z branży filmowej” (w skład komitetu wejdzie teraz dwóch filmowców, dwóch producentów i dwóch sprzedawców międzynarodowych) do grupy, w skład której wejdzie również delegat Festiwalu Filmowego w Cannes, przewodniczący Akademii Sztuki i Techniki Filmowej wręczającej Cezary oraz przewodniczący Unifrance.

Co interesujące, w tym roku o nominację walczą trzy kobiety-reżyserki, co również jest nietypowe dla Francji. Wiele ikonicznych twórczyń nie otrzymało nigdy nominacji: Claire Denis, Mia Hansen-Love, a nawet nieżyjąca już Agnes Varda. Żadna Francuzka, mimo opisanych wcześniej oscarowych rekordów, nie otrzymała statuetki. Być może jednak zmodernizowany komitet sprawi, że kobiety istotne dla francuskiej kultury zostaną należycie docenione: w komisji znajdą się bowiem Rosalie Varda (córka Agnes) i Jean Bréhat, reżyserzy Danièle Thompson i Pierre Salvadori, czy dyrektor festiwalu w Cannes Thierry Frémaux.. Komisja zbiera się dwukrotnie przed wyborem ostatecznego kandydata; najpewniej dziś (w piątek) ogłosi swoją decyzję.

Wygląda na to, że francuskie kino zamierza zwracać uwagę na działania młodych, ambitnych reżyserek i reżyserów ze swojego pola filmowego. I, przede wszystkim, zacznie traktować ich poważnie.

„Portret kobiety w ogniu” będzie miał swoją polską premierę 18 października.

Joanna Barańska

Źródło: Indiewire