Image
fot. kadr z filmu

„Social Network” spotyka „Big Short” w satyrze na późny kapitalizm. „The Hummingbird Project”, film z Jesse Eisenbergiem i Aleksandrem Skarsgårdem w rolach głównych, właśnie doczekał się zwiastuna.

„The Hummingbird Project” to fikcyjna opowieść o pewnym logistycznym koszmarze. Pracujący na Wall Street kuzyni Vincent (Jesse Eisenberg) i Anton (Alexander Skarsgård) wpadają na genialny pomysł: chcą wykopać mały, prosty tunel przez całe Stany Zjednoczone i za pomocą kabla światłowodowego superszybko przesyłać giełdowe dane. Zyskane w ten sposób milisekundy zamienią się w miliony dolarów, a kuzyni staną się nowymi potentatami w wąskiej branży handlu wysokimi częstotliwościami.

Rzeczywistość okaże się jednak trudniejsza niż bohaterzy zakładali. Kłody pod nogi będzie rzucać im zawistna była szefowa (Salma Hayek), a także sama Matka Natura. Planowany tunel nie zawsze będzie przecież przechodził przez miękkie gleby pól uprawnych. Kuzyni będą musieli przekopać się przez góry, parki narodowe, prywatne działki, a także szczególnie problematyczne terytorium zamieszkiwane przez Amiszów. Co ciekawe, to właśnie w tego typu miejscach przede wszystkim rozgrywa się akcja filmu. Jego reżyser – Kanadyjczyk Kim Nguyen, twórca m.in. „Wiedźmy wojny” (2012) i „Oka na Julię” (2017) – przenosi większość wydarzeń z klaustrofobicznych biurowych pomieszczeń do rozległych przestrzeni prowincjonalnej Ameryki, którą przemierzają kuzyni podczas swojego karkołomnego przedsięwzięcia.

Czytając absurdalny opis fabuły filmu, można mieć wrażenie, że musiała ona zostać oparta o prawdziwe wydarzenia. Nic bardziej mylnego – cała historia została wymyślona przez Nguyena, który oprócz reżyserii, zajął się także tworzeniem scenariusza do filmu. Jak podkreślają recenzenci, którzy mieli już okazję zobaczyć „The Hummingbird Project” na Festiwalu Filmowym w Toronto, historia jest satyrą na epokę późnego kapitalizmu, w której w imię zysku wciela się w życie nawet najbardziej absurdalne pomysły.

„The Hummingbird Project” zwraca jednak uwagę nie surrealistyczną fabułą, lecz aktorstwem. W głównych rolach zobaczyć można znanego z „Social Network” (2010) Jessego Eisenberga, który wciela się w przedsiębiorczego, impulsywnego i ekscentrycznego młodziaka, który mówi zbyt dużo i za szybko. Eisenberg tworzy w „The Hummingbird Project” kolejną, bardzo podobną rolę. Nie można tego samego powiedzieć o Aleksandrze Skarsgårdzie, któremu daleko do zwyczajowej atrakcyjności, znanej chociażby z „Tarzana: Legendy” (2016). Grany przez szwedzkiego aktora Anton to typowy, zafascynowany technologią nerd, spędzający całe dnie na pisaniu kolejnych linijek kodu.  Dopasowując się do stereotypów, bohater Skarsgårda ma wyraźną nadwagę, łysieje i ewidentnie czuje się niekomfortowo w swoim wielkim ciele. Jak podkreślają ci, którzy „The Hummingbird Project” już widzieli, przemiana skandynawskiego amanta jest jednym z najciekawszych elementów filmu i warto zobaczyć ją na własne oczy.

Kaja Łuczyńska