Image
fot. kadr z filmu

Disney stawia na aktorskie remake’i kultowych animacji. Po wersji live-action „Księgi Dżungli” i „Króla Lwa” przyszła kolej na „Aladyna”. Widzowie otrzymali już przedsmak produkcji – twórcy pokazali plakat do filmu.

 

Aktorski „Aladyn” jest zapowiadany na 2019 rok i choć do premiery jeszcze daleko, to film Guya Ritchiego wzbudza emocje. Zaczęło się od kontrowersji obsadowych, kiedy do roli Jasminy wybrano Naomi Scott, która nie jest arabskiego pochodzenia. Później do projektu zaangażowano białego aktora Billy’ego Magnussena – wtedy oskarżono twórców filmu o whitewashing. Jednak w centrum zainteresowania cały czas znajduje się Dżin, którego ma zagrać Will Smith. Nowe komentarze dotyczące tej kreacji pojawiły się po udostępnieniu przez twórców plakatu do filmu.

 

Jak przyznawał Guy Ritchie, wyobrażał sobie nowego Dżina jako „muskularnego ojca z lat 70.”. Smith wydaje się w pełni realizować tę wizję. Sam aktor przyznał, że obudował swoją wersję postaci wokół swoich najbardziej ikonicznych ról w filmach „Dzień Niepodległości” czy „Bad Boys” oraz serialu „Bajer z Bel-Air”. Czerpał raczej z własnych dokonań niż z wcześniejszej interpretacji Dżina w wykonaniu Robina Williamsa, który dubbingował tę postać w filmie Disneya. Zresztą Smith szybko zdradził, że obawia się porównań ze słynnym występem zmarłego komika. Dlatego aktor postanowił, że nada swojemu Dżinowi nieco inne zabarwienie, co będzie wyczuwalne w muzycznej warstwie filmu – jego postać będzie skłaniać się raczej w stronę hip-hopu.

 

Niestety, spora część fanów nie jest zadowolona ani z wyglądu głównych postaci, ani z plakatu. Większość komentarzy spod facebookowych postów zawierających tę grafikę jest mocno krytyczna. Fani piszą, że nowy „Aladyn” wygląda jak „tani świąteczny film wyprodukowany dla telewizji kablowej” albo „kiepski remake z lat 80.”. Teraz pozostaje czekać do premiery i sprawdzić, czy sam film też przejedzie buldożerem po nostalgii lat 90., czy raczej pomoże ją wzniecić.

 

Joanna Barańska

 

źródło: indiewire.com

 

first look