5 września odbył się pokaz filmu „Sombra” połączony z Q&A z reżyserem, Bruno Gasconem. Jest to drugi pełnometrażowy film portugalskiego twórcy. Inspiracją do niego była prawdziwa historia zaginięcia jedenastoletniego chłopca. Reżyser pokazuje jak matka radzi sobie z tą tragedią, a fabuła filmu rozgrywa się na przestrzeni 20 lat.
Podczas sesji Q&A z autorem widzowie dowiedzieli się, że twórca rozmawiał z wieloma matkami, które doświadczyły podobnej tragedii i był w stałym kontakcie z kobietą, która stała się pierwowzorem dla głównej bohaterki. Na pytanie o to, czy rodzina zaginionego chłopca wahała się, czy wziąć udział w projekcie, Bruno Gascon powiedział, że właściwie to ani przez chwilę: Dla rodziny to też szansa, bo im więcej osób zobaczy zdjęcie zaginionego – na końcu filmu pokazany jest jego prawdziwy wizerunek – tym lepiej dla nich, bo być może dowiedzą się czegoś nowego.
Sprawa toczy się od 23 lat i nadal nie została rozwiązana. Reżyser powiedział, że portugalskiej policji nie udało się rozwiązać żadnego z podobnych przypadków. Zależało mu na tym, aby pokazać problem społeczny i zwrócić na niego uwagę. Chcę mówić o sprawach społecznych. Uważam, że dobrze jest informować społeczeństwo na takie tematy, żeby to społeczeństwo stało się lepsze dla każdego. Wydaje mi się, że to trochę się zmienia przez politykę ogólnoświatową. Zaczyna się ograniczać prawa wszystkim – mówi.
Na pytanie o odpowiedzialność twórca bez wahania odpowiedział: Oczywiście, że czuję się odpowiedzialny. Dobrze jest tworzyć historie, ale powinniśmy też nauczyć czegoś ludzi. Kino ma taki edukacyjny wymiar.
Jednak oprócz społecznego wymiaru film ma również ogromny ładunek emocjonalny. Jak zauważyła jedna z widzek – prawdopodobnie nie byłaby w stanie zobaczyć całego, jeśli sama byłaby matką. Chciałem, żeby ten film był listem miłosnym od matki do syna. I tak rzeczywiście jest.