5 maja o godzinie 20:00 miał miejsce pokaz nominowanej w Konkursie Polskich Filmów Fabularnych „Sonaty”. Seans wzbudził ogólny zachwyt publiczności - sala kinowa wypełniona była po ostatnie miejsca, a napisom końcowym towarzyszyły długie brawa. Frekwencja dopisała również podczas sesji Q&A, której gośćmi byli reżyser Bartosz Blaschke, producent Marcin Kurek oraz odtwórczyni głównej roli kobiecej Małgorzata Foremniak.
„Sonata” opowiada prawdziwą historię Grzegorza Płonki, który pomimo niewykrytego przez lata niedosłuchu rozwijał w sobie pasję oraz talent do gry na fortepianie, by ostatecznie, pomimo przeciwności losu, ukończyć szkołę muzyczną. W trakcie tworzenia serialu twórcy zapoznali się oraz konsultowali z rodziną Płonków - zarówno samym muzykiem, jak i jego rodzicami - Łukaszem i Małgorzatą. Nie wydaje się więc zaskakującym, że relacja pomiędzy twórcami a przedstawionymi na ekranie bohaterami była jednym z głównych poruszanych na spotkaniu tematów. Państwo Płonkowie nie ingerowali w strukturę filmu. (...) To bardzo odważni ludzie, którzy chcieli dać Państwu świadectwo tego, co przeżyli - stwierdził Bartosz Blaschke. Dodał też, że matka Grzegorza umawiała go nawet ze skłóconymi z rodziną ludźmi, aby mógł uzyskać pełny obraz spornych sytuacji celem osiągnięcia prawdziwości historii. Małgorzata Foremniak miała również okazję podzielić się swoim pierwszym odczuciem na temat granej przez siebie bohaterki: Zobaczyłam kobietę kruchą, która tę siłę ma w środku schowaną (...), zobaczyłam postać, którą chce się przytulić, a wiem, że mam do czynienia z kimś, kto (...) jest jak skała, o którą rozbijają się fale oceanu, ale ona jest nie do ruszenia.
Zarówno aktorka, jak i reżyser wyrażali się bardzo pochlebnie o wzajemnej współpracy na planie. Blaschke ocenił, że zarówno z Małgorzatą Foremniak (której występ przyrównał do Frances McDormand), jak i występującym w głównej roli Michałem Sikorskim pracowało mu się niczym w filmie dokumentalnym - z uwagi na ich niebywałe zaangażowanie w rolę nie czuł, że musi nimi kierować. Aktorka doceniła z kolei swobodę, jaką obsada dostawała od niego w trakcie okresu zdjęciowego.
Reżyser podzielił się również swoimi początkowymi obawami związanymi ze znalezieniem odpowiedniego kandydata do głównej roli: Wiedzieliśmy, że zadanie jest karkołomne, bo musimy mieć bardzo młodego chłopaka, który będzie musiał zagrać bardzo trudną rolę, która będzie porównywana do największych kreacji w kinie światowym, bo takie role już były (...). Trochę nie wierzyłem, że to się uda. Pierwsze castingi potwierdziły niepokoje twórcy - pomimo, iż ubiegający się dostali miesiąc na przygotowanie przed finalnym przesłuchaniem, nie udało znaleźć się odpowiedniej osoby. Blaschke zasięgnął wówczas porady u Wojciecha Leonowicza - adiunkta Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie, który polecił mu Michała Sikorskiego - wówczas studenta II roku. Aktor nie pojawił się jednak na swoim castingu - przyszedł po czasie, a w poczekalni wzięty został za osobę z prawdziwą niepełnosprawnością. Wtedy wiedziałem, że mam film - stwierdził twórca.
A jak sami bohaterowie odnieśli się do swoich kreacji na ekranie? Seans pokazowy dla państwa Płonków zorganizowany został w krakowskim Kinie Kijów - był to pierwszy raz, kiedy zobaczyli oni gotowy film (reżyser nie dzielił się z nimi wersjami montażowymi). Blaschke stwierdził, iż był to najtrudniejszy pokaz w jego życiu. Pomimo obaw reżysera, reakcje rodziny były pozytywne - brat oraz ojciec Grzegorza w emocjach wpadli sobie w objęcia, natomiast babcia chłopaka podsumowała: W tym filmie jest wszystko, co ma być, i ja już mogę umrzeć. Mam poczucie, że nasze życie nie poszło na marne.
Marcin Kurek podzielił się również swoimi odczuciami co do wpływu, jaki „Sonata” wywiera i może wywrzeć na dalszy los Grzegorza. Producent z jednej strony docenił pozytywne aspekty realizacji - dzięki zasięgom filmu udało się między innymi zorganizować dla muzyka wymarzony koncert we Wiedniu. Rodzina zaczyna rozumieć, że mogą otrzymać pomoc z zewnątrz, że ludzie chcą im pomóc - dodał. Z drugiej jednak, nie pozostaje on bez obaw: Trzeba wziąć pod uwagę, że jak reflektory zgasną, to zostaje Grzesiek (...) Rozbudziliśmy u niego wiele nadziei, ale i demonów.
Film „Sonata” kandyduje do nagrody w Konkursie Polskich Filmów Fabularnych, natomiast trójka odtwórców głównych ról (Michał Sikorski, Małgorzata Foremniak i Łukasz Simlat) otrzymała nominacje w kategoriach aktorskich.
Radek Kuzicki
fot. Filip Radwański