Image
And The Birds Rained Down

Chyba każdy czasem marzy o odrobinie spokoju i ucieczce od świata, w którym każdy czegoś od kogoś chce i w którym nie można niczego zrobić tak jakby się chciało. Dlatego niektórzy, chociaż koniec życia, chcą je spędzić po swojemu.

„And The Birds Rained Down” Louise Archambault to historia o poszukiwaniu szczęścia i spełnienia. Na tę opowieść składają się życiorysy kilku osób, o których (poza jednym wyjątkiem), nie wiemy za wiele. Jednak nawet w tym jednym wyjątku tkwi przeogromna, a może nawet największa, tajemnica. Bo wydawać by się mogło, że o Marie-Desneige wiemy w tej historii najwięcej, jednak jej życiorys to istna kopalnia niedopowiedzeń. Od 60 lat nie zaznała wolności - zamknięta za drzwiami szpitala psychiatrycznego, wychodzi z niego dopiero na pogrzeb swojego brata. Z pomocą bratanka – Steve’a - nie wraca jednak do szpitalnego pokoju, tylko wyjeżdża na wieś – najpierw do jego hotelu, a potem do lasu, gdzie poznaje Charliego. Pomiędzy tym dwojgiem rodzi się dojrzało-niedojrzałe uczucie, które zaczyna się od tego, że ona przychodzi do jego pokoju, ponieważ nie potrafi spać sama. Po pewnym czasie dochodzi do tego, że on obiecuje jej wszystkie pocałunki, których nie doświadczyła, bo nigdy wcześniej nie była całowana. I jest to jedna z najpiękniejszych scen dojrzałej miłości w historii kina. W tym obrazku wzruszają kadry ze wspólnej nauki pływania, a także odkrywania przez Marie świata, w którym nigdy nie mogła uczestniczyć. Kobieta pomimo tego, że żyła przez tyle lat w zamknięciu, wie o świecie - w szczególności świecie emocji – najwięcej ze wszystkich bohaterów. I to właśnie doświadczania tego świata stara się reszty nauczyć.

Oprócz Charliego w lesie mieszka także Tom, który jest nadużywającym alkoholu, byłym muzykiem. Razem z Charliem i Steve’em hodują marihuanę, czyniąc z tego główne źródło utrzymania. Swoją chatkę w lesie miał także Ted Boychuck, którego śladów szuka Rafaelle – fotografka, robiąca reportaż o ocalałych z wielkich pożarów. Mężczyzna jednak zdecydował się umrzeć, zostawiając po sobie całą kolekcję, przedstawiających ogień, obrazów.

Film Archambault jest chwilami idylliczny, kreujący oazę ukrytą za siedmioma lasami i kilkoma jeziorami. Pokazuje radości i doświadczenia, dotykające ludzi w kwiecie wieku i skłania do zredefiniowania ich postrzegania przez społeczeństwo. Tom, Charlie i Ted, zdecydowali się uciec do lasu z konkretnych powodów: nie chcieli być szufladkowani przez chorobę czy przeżycia. Swój spokój odnaleźli dopiero w głębi lasu, w którym mogli żyć i umierać tak, jak tego chcieli. Obrazek tego sielskiego klimatu przerywa jednak nadchodzący pożar, który wisi nad bohaterami niczym miecz Damoklesa, łącząc przeszłość z teraźniejszością.

Kinga Majchrzak