Image
nicolas cage

Na pierwszy rzut oka „The Pig” może wydawać się kolejną inkarnacją „Johna Wicka” – historią o zemście motywowanej utratą bliskiego zwierzęcia. Jak jednak podkreślają krytycy, nowy film z udziałem Nicolasa Cage’a to zupełnie inny przypadek: kameralne, wyciszone kino, dogłębnie analizujące ludzko-zwierzęce relacje. 

W „The Pig” Nicolas Cage wciela się w melancholijnego poszukiwacza trufli, ukrywającego się w lasach Oregonu. Kiedyś odnoszący sukcesy jako szef kuchni, teraz głównie spędza czas na łonie przyrody ze swoją świńską współpracownicą, która pomaga mu wynajdować warte fortunę grzyby. Bohater stroni od ludzi – do momentu, gdy jego zwierzęca towarzyszka zostaje uprowadzona, a on wyrusza na jej poszukiwania. 

„The Pig” nie tłumaczy dokładnych powodów wycofania się protagonisty ze zwykłego życia. Tą niejednoznaczność chwali Nicolas Cage, zauważając, że historia mistrza gotowania przypomina nieco jego własną ścieżkę kariery. – Czuję, że sam odszedłem w swoją własną dzicz i opuściłem małe miasteczko, jakim jest Hollywood. Nie wiem dokładnie, dlaczego Rob odrzucił swoją sławę. Nigdy nie jest to do końca wyjaśnione i to właśnie podoba mi się w tym filmie – tłumaczył aktor w „Variety”. – Jeśli chodzi o mnie, to nie wiem czy chciałbym do tego wszystkiego wrócić. Czy chciałbym pójść i nakręcić kolejny film Disneya. To byłoby przerażające. To zupełnie inny klimat – dodał. 

„The Pig” bywa określane jako powrót Cage’a do „poważnego” aktorstwa. Zamiast oddawać się ekranowym szaleństwom w osobliwych, niezależnych filmach takich jak „Mandy” (2018) czy „Kolor z przestworzy” (2019), gwiazdor tworzy w filmie Michaela Sarnowskiego wyciszoną i minimalistyczną kreację. – Chciałem utrzymać mój występ w stylu haiku, chyba nie ma na to lepszego określenia. Mam na myśli dosłowne znaczenie tego słowa. Haiku to pięć sylab, siedem sylab, pięć sylab oraz wiele pustych, cichych przestrzeni, które wypełnione są kontemplacją. Taki właśnie jest ten film – tłumaczył aktor w jednym z wywiadów.

Jak na razie „The Pig”, którego światowa premiera miała miejsce 16 lipca, zbiera znakomite opinie. Na portalu Rotten Tomatoes film posiada aż 98% pozytywnych recenzji, a krytycy chwalą go za minimalizm i poruszający temat. Zgodnie podkreślają, że nie jest to kolejne kino zemsty spod znaku „Johna Wicka”, lecz raczej wyciszone, wnikliwe studium postaci. Znakomicie wypada również strona kulinarna produkcji – podobno niejeden wielbiciel „food pornu” znajdzie tu coś dla siebie. Pochwały zbiera także Alex Wolff, młody aktor znany m.in. z „Dziedzictwo. Hereditary” (2018), który tworzy wraz z Cagem znakomity, pełen kontrastów duet. Niestety nie wiadomo jeszcze kiedy (i czy w ogóle) „The Pig” trafi na polskie ekrany. Jednak biorąc pod uwagę przytoczoną powyżej listę zachwytów, warto trzymać kciuki, by ten nietuzinkowy tytuł pojawił się również w naszych rodzimych kinach. 

Kaja Łuczyńska

Źródła: Variety.com, RottenTomatoes.com